Czy Santos ponownie zarobi na NEYMARZE ?
Pomimo, iż okno transferowe trwa w najlepsze, nikt nie ma chyba wątpliwości, że przejścia Neymara z FC Barcelony do PSG nie przyćmi już żaden transfer. Brazylijczyk przeniósł się do Paryża, a Katalończykom, jak podają media, przypadło z tego tytułu rekordowe 222 mln euro. Na początku tygodnia, brazylijski klub Santos ogłosił, iż będzie dochodził od Barcelony 5 % wskazanej kwoty. Czy roszczenie Santosu jest uzasadnione, a jeśli tak to kto powinien być jego adresatem? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w dzisiejszym wpisie.
Na początek ustalmy kilka faktów. Oczywiście w tym zakresie musimy polegać na informacjach prasowych, więc trzeba mieć na uwadze, iż rzeczywisty stan faktyczny sprawy może być inny. Neymar był zawodnikiem FC Barcelona, do której przeszedł w lipcu 2013 roku z FC Santos. W kontrakcie łączącym zawodnika z klubem FC Barcelona (po jego przedłużeniu) znalazł się zapis, iż zawodnik może jednostronnie rozwiązać umowę z klubem w przypadku zapłacenia kwoty 222 mln euro.
Wskazana klauzula stanowi konsekwencję regulacji wynikających z hiszpańskiego prawa, a konkretnie Real Decreto 1006/1985, który stwarza sportowcowi możliwość jednostronnego rozwiązania kontraktu. W takim wypadku, zawodnik zobowiązany jest do zapłaty klubowi rekompensaty, której wysokość przeważnie określana jest w umowie (w przypadku jej braku wysokość rekompensaty ustala sąd). Dodać należy, iż klub oświadczeniem zawodnika jest związany. W „sprawie Neymara” zawodnik skorzystał ze swojego uprawnienia. Piłkarz, działając poprzez swoich pełnomocników wpłacił kwotę wynikającą z klauzuli, a następnie podpisał kontrakt z PSG. Przedmiotem spekulacji pozostaje kwestia kto sfinansował rozwiązanie umowy. Oficjalnie wpłaty dokonał Neymar, media donoszą jednak, iż środki pochodziły od jednej ze spółek powiązanych z właścicielami paryskiego klubu.
No dobrze, a jaki związek z tym wszystkim ma Santos spytacie?
Otóż Santos, pierwszy klub Neymara, zamierza domagać się od Barcelony 5 % kwoty, jaką zawodnik wpłacił za jednostronne rozwiązanie kontraktu. Z jakiego tytułu? Prawdopodobnie, powołując się na regulacje dotyczące mechanizmu solidarności. Przypomnę, iż zgodnie z przepisami FIFA:
„Jeżeli Zawodowiec podlega transferowi przed wygaśnięciem okresu obowiązywania jego umowy, każdy klub, który przyczynił się do jego kształcenia i szkolenia, otrzyma proporcjonalną część rekompensaty wypłacanej na rzecz jego poprzedniego klubu (solidarny wkład). Przepisy dotyczące solidarnego wkładu zawarto w aneksie 5 do niniejszego Regulaminu.”
W aneksie nr 5 czytamy z kolei, że:
„Jeżeli Zawodowiec przenosi się w trakcie okresu obowiązywania umowy, 5% wszelkiego odszkodowania, z wyjątkiem Rekompensaty za szkolenie, uiszczanego na rzecz jego Poprzedniego klubu podlega potrąceniu z kwoty ogółem takiego odszkodowania i przekazaniu przez Nowy klub jako składka z tytułu mechanizmu solidarności na rzecz klubów zaangażowanych w szkolenie i kształcenie zawodnika przez stosowne lata.”
Czytając więc pierwszy z powołanych przepisów, kwestia wydaje się jasna, mechanizm solidarności dotyczy sytuacji, w których dokonywany jest transfer. Neymar „wykupił się” sam, więc przepis nie ma zastosowania, zwłaszcza że pozostałe przepisy cytowanej regulacji skłaniają do interpretacji, iż transfer to transakcja dokonywana na linii klub – klub. Jednak, analizując kolejny z powołanych artykułów, precyzujący reguły mechanizmu solidarności, pojawiają się już wątpliwości. Mowa jest bowiem, o przeniesieniu „w okresie obowiązywania umowy”.
Owszem Neymar zmienił klub po rozwiązaniu umowy, a więc kiedy przechodził do nowego klubu kontrakt go już nie wiązał. Trzeba jednak mieć na uwadze, że przy klasycznym „transferze”, gdzie na mocy umowy transferowej zawodnik zmienia przynależność klubową, w zamian za co klub pozyskujący zobowiązuje się do zapłaty ustalonej kwoty transferowej, również konieczne jest rozwiązanie kontraktu łączącego dotychczasowy klub i zawodnika. Transfer może więc zostać dokonany po rozwiązaniu kontraktu z zawodnikiem lub równocześnie z jego rozwiązaniem.
Wskazane przepisy pozostawiają nas więc z wątpliwością, czy w sytuacji gdy zawodnik jednostronnie rozwiązał kontrakt należy stosować przepisy o mechanizmie solidarności czy też nie?
Przyjrzyjmy się jak podobne przypadki rozpatrywał CAS czyli Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu będący instancją odwoławczą od decyzji organów FIFA.
W 2011 roku Trybunał rozpatrywał sprawę apelującej Sevilli FC, która odwołała się od decyzji organów FIFA nakazującej jej zapłacenie na rzecz RC Lens kwoty 1.300.000 euro. Stan faktyczny powołanej sprawy przedstawiał się następująco. RC Lens zawarła z Sevilla umowę transferową, na mocy której Seydou Keita stał się zawodnikiem hiszpańskiego klubu.
W umowie transferowej, francuski klub zastrzegł sobie prawo do udziału w zysku od następnej „sprzedaży” zawodnika. W kontrakcie zawartym pomiędzy Keitą a Sevillą znalazł się zapis (wynikający z Real Decreto 1006/85), upoważaniający zawodnika do jednostronnego rozwiązania umowy, co wiązało się z obowiązkiem zapłaty na rzecz klubu kwoty 14.000.000 euro, w przypadku rozwiązania umowy przed 15 lutego 2009 roku albo 10.000.000 euro po tej dacie. Piłkarz skorzystał ze wspomnianej klauzuli, a kwota wynikająca z umowy została wpłacona przez FC Barcelonę, z którą piłkarz związał się kontraktem. W niniejszej sprawie Trybunał orzekł, iż co oczywiste, użyte określenie „dalszej sprzedaży” jest nieadekwatne do sytuacji transferu zawodnika. Uznał więc, iż użyte pojęcie „sprzedaży” odnosi się do sytuacji, w której zawodnik, dotychczasowy klub oraz klub pozyskujący wyrażą zgodę na zmianę przynależności klubowej. Tym samym, dodatkowe wynagrodzenie dla RC Lens uzależnione było od tego, czy zmiana przynależności zawodnika jest rezultatem porozumienia stron.
Trybunał stwierdził, że w związku z faktem, iż Sevilla nie miała żadnego wpływu na przejście Seydou Keity do FC Barcelony, a więc nie wyraziła zgody na wcześniejsze rozwiązanie kontraktu zawodnika Sevilla (brak zgody) nie jest zobowiązana do zapłaty jakiejkolwiek kwoty na rzecz RC Lens.
Jeżeli myślicie, że cytowane orzeczenie jednoznacznie przesądza sprawę, to zwracam uwagę na jedną istotną okoliczność, a mianowicie, iż rozwiązanie kontraktu przez zawodnika było interpretowane w kontekście pojęcia „odsprzedaży” zawodnika, a nie w kontekście przepisów regulujących mechanizm solidarności.
Kwestia mechanizmu solidarności była badana przy okazji zmiany przynależności klubowej Mauro Zarate.
W 2007 roku Mauro Zarate został wytransferowany z argentyńskiego klubu Velez do katarskiego Al Saad. W czasie obowiązywania kontraktu z katarskim klubem był wypożyczany do Birmingham oraz do Lazio. W umowie zawartej pomiędzy Zarate oraz Al Saad znalazł się zapis, który upoważniał katarski klub do rekompensaty w wysokości 20.000.000 euro w przypadku jednostronnego rozwiązania kontraktu przez zawodnika bez winy klubu. W czasie wypożyczenia zawodnika do Lazio i krótko po jego zakończeniu, włoski klub negocjował transfer definitywny zawodnika z Al Saad, strony nie osiągnęły jednak porozumienia. Wkrótce potem zawodnik złożył oświadczenie, iż jednostronnie rozwiązuje swoją umowę z klubem Al Saad, powołując się na wzmiankowany zapis, upoważniający zawodnika do rozwiązania kontraktu za odszkodowaniem. Rekompensata w kwocie 20.000.000 euro została zapłacona przez Lazio. Velez zażądało od Lazio zapłaty, powołując się na przepisy regulujące mechanizm solidarności. Co zdecydował trybunał?
Trybunał stwierdził, iż kluczowa dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy jest ocena czy zmiana przynależności klubowej zawodnika była transferem (lub przeniesieniem do innego klubu w okresie obowiązywania umowy, o którym mowa w cytowanym aneksie 5).
W uzasadnieniu wskazano, że elementy identyfikujące transfer to:
– zgoda dotychczasowego klubu na przejście zawodnika,
– zgoda klubu pozyskującego oraz,
– zgoda zawodnika.
Mając to uwadze, Trybunał orzekł, iż przejście Mauro Zarate stanowiło transfer w rozumieniu przepisów FIFA, a tym samym roszczenie Velez jest uzasadnione. O ile istnienie zgody zawodnika i Lazio nie budziło wątpliwości, o tyle zgoda Al Saad była mocno dyskusyjna.
Trybunał uznał jednak, iż katarski klub godząc się na wprowadzenie zapisu o wcześniejszym rozwiązaniu kontraktu za odszkodowaniem, wyraził dorozumianą zgodę na transfer w przyszłości. Trybunał w uzasadnieniu odniósł się również do wyroku w powoływanej wyżej sprawie RC Lens przeciwko Sevilla dotyczącej zmiany przynależności klubowej Seydou Keity. Trybunał podkreślił, iż omawiane przypadki nie są tożsame, gdyż Sevilla było zobowiązana do ujęcia w kontrakcie klauzuli zezwalającej zawodnikowi na jednostronne rozwiązanie umowy, w związku z obowiązującymi w Hiszpanii przepisami prawa krajowego, podczas gdy klauzula w kontrakcie Zarate była wynikiem porozumienia stron. Z tych też powodów zdaniem Trybunału przejście Keity transferem nie było, a Zarate już jak najbardziej.
W tym kontekście można przywołać jeszcze sprawę RC Lens przeciwko AS Monaco dotyczącą zmiany przynależności Geoffreya Kondogbii. Zawodnik przeszedł z RC Lens do FC Sevilla. W kontrakcie zawodnika z hiszpańskim klubem znalazła się klauzula jednostronnego rozwiązania kontraktu, wynikająca z Real Decreto, z której zawodnik skorzystał, a w zasadzie skorzystało AS Monaco dostarczając czek na pokrycie wymaganej sumy (20.000.000 euro). Warte odnotowania jest, iż Izba ds. Rozwiązywania Sporów FIFA jako organ I instancji zdecydowała, iż RC Lens należy się od AS Monaco wynagrodzenie z tytułu mechanizmu solidarności.
Niestety, w związku faktem, że Monaco nie zaskarżyło całej decyzji, a jedynie kwestionowało wskazanie AS Monaco jako klubu obowiązanego do zapłaty (w miejsce Sevilli) Trybunał nie badał podstaw roszczenia o zapłatę należności z tytułu mechanizmu solidarności.
Jak więc przedstawiają się szanse Santosu na otrzymanie należności z tytułu mechanizmu solidarności? Po pierwsze, jeżeli Santos zamierza dochodzić wskazanych roszczeń to ich adresatem winno być PSG, a nie Barcelona 1)wskazywany przez media % od transferu również nie koresponduje z ilością sezonów, które zawodnik spędził w Brazylii.
Przepisy precyzują, iż do zapłaty zobowiązany kwoty z tytułu mechanizmu solidarności zobowiązany jest nowy klub zawodnika. Roszczenie względem Barcelony musiałoby więc wynikać z zapisów umowy transferowej zawartej pomiędzy Santosem a FC Barceloną, a nie przepisów FIFA. Zakładając więc, iż Santos zrewidowałby swoje stanowisko i zdecydował się pozwać PSG, to co dalej?
Trzeba podkreślić, iż pierwszą instancją do rozstrzygania spraw w przedmiocie należności z tytułu mechanizmu solidarności jest Izba ds. rozwiązywania Sporów FIFA, która w analogicznej sprawie (Kondogbia) uznała zasadność roszczenia. Jak zdecyduje Trybunał w razie odwołania? Chcąc kontynuować dotychczasową linię orzeczniczą roszczenie musiałby oddalić. FC Barcelona była zobligowana przez przepisy hiszpańskiego prawa do zapewnienia zawodnikowi możliwości jednostronnego rozwiązania kontraktu, a tym samym wprowadzenie wspomnianej klauzuli nie było konsekwencją swobodnej decyzji klubu. Mając na uwadze, iż transfer, w ujęciu Trybunału, zależy od współistnienia zgody dotychczasowego klubu, zgody nowego klubu oraz samego zawodnika, w przedmiotowej sprawie brak pierwszego z wymienionych elementów.
Pytanie jednak, czy Trybunał nie będzie musiał zrewidować swojej dotychczasowej linii orzeczniczej? Mnie ta przyjęta przez Trybunał nie do końca przekonuje bo jakkolwiek kluby hiszpańskie są zobowiązane do umożliwienia zawodnikom jednostronnego rozwiązania umowy, o tyle wysokość kwoty rekompensaty jest już uzgadniana z zawodnikiem, podobnie jak wysokość wynagrodzenia, długość obowiązywania kontraktu etc. Wysokość ustalonej kwoty jest więc jest elementem, który klub może kształtować i na który się godzi.
Niewątpliwie najbardziej pożądanym rozwiązaniem byłoby doprecyzowanie przepisów przez FIFA i być może ewentualna „sprawa Neymara” dostarczy koniecznego impulsu.
Fot: Nathan Congleton via Foter.com / CC BY-NC-SA