Wpływ pandemii na wysokość wynagrodzenia zawodnika .
Niewątpliwie epidemia koronawirusa zaskoczyła wszystkich. Postępująca niepewność powodowała, że kluby sportowe nie wiedząc, czy uda się dokończyć sezon, kiedy i czy wrócą do normalnego funkcjonowania, podjęły działania zmierzające do redukowania kosztów. Nie zaskakuje, że redukcje objęły również ustalone kontraktowo wynagrodzenia zawodników. Po zakończonym sezonie możemy podjąć próbę oceny czy były one uzasadnione.
W momencie kiedy zawieszone zostały rozgrywki, nikt nie mógł przewidzieć kiedy liga zostanie wznowiona i czy rozpoczęty sezon uda się zakończyć. Wobec niepewności względem uzyskania przychodu czy to z dni meczowych czy też praw telewizyjnych rozpoczęto poszukiwania rozwiązań, które pozwoliłyby ograniczyć koszty funkcjonowania klubu. Jak wiadomo, istotnym kosztem są wynagrodzenia zawodników i kadry trenerskiej. Przeważająca część kontraktów nie przewidywała możliwości wystąpienia pandemii, która zastopuje rozgrywki, podjęto więc działania zmierzające do polubownego rozwiązania zaistniałej sytuacji. Gorzej, jeżeli pandemię wykorzystano do rozwiązania umów z niechcianymi zawodnikami albo nieproporcjonalnej redukcji wynagrodzenia niechcianego zawodnika. Innymi słowy zdarzały się sytuacje, gdy zawieszenie rozgrywek potraktowano jako pretekst do osiągnięcia celów, które nie byłyby możliwe do osiągnięcia bazując na samej treści umowy i odpowiednich przepisach.
Jednostronne obniżenie wynagrodzenia
Raczej bezsporne jest, że pandemia i spowodowany nią lock down stanowiła tzw. „siłę wyższą”, której strony nie mogły przewidzieć ani jej przeciwdziałać. W oparciu o okoliczność, iż kontrakt nie mógł być częściowo wykonywany (zawieszenie rozgrywek) niektóre klubu poinformowały zawodników o arbitralnym obniżeniu wynagrodzenia. Jako podstawa prawna takiego działania powoływany był przepis art. 495 § 2 k.c. przewidujący, że:
jeżeli świadczenie jednej ze stron stało się niemożliwe tylko częściowo, strona ta traci prawo do odpowiedniej części świadczenia wzajemnego. Jednakże druga strona może od umowy odstąpić, jeżeli wykonanie częściowe nie miałoby dla niej znaczenia ze względu na właściwości zobowiązania albo ze względu na zamierzony przez tę stronę cel umowy, wiadomy stronie, której świadczenie stało się częściowo niemożliwe.
Faktycznie, w czasie zawieszenia rozgrywek zawodnicy nie mogli częściowo wykonywać swoich zobowiązań, a mianowicie występować w meczach piłkarskich. Niemniej jednak, w większości zobowiązani byli do utrzymywania kondycji fizycznej poprzez wykonywanie dedykowanych planów treningowych. Należy jednak zauważyć, że rozgrywki piłkarskie na najwyższych szczeblach zostały dokończone, a spotkania zaplanowane na marzec, kwiecień i maj, zostały rozegrane w czerwcu i lipcu. Zobowiązania, których wykonanie nie było czasowo możliwe, zostały więc zrealizowane w późniejszym terminie.
Kryteria FIFA
Przy ocenie zasadności obniżki wynagrodzenia, należy wziąć pod uwagę rekomendacje FIFA. Zgodnie z przedstawionymi wytycznymi, w przypadku kiedy strony nie osiągnęły porozumienia w zakresie realizacji kontraktu w okresie pandemii, a kontrakt i przepisy krajowe nie zawierają stosownych regulacji, przy ocenie zasadności jednostronnej redukcji wynagrodzenia istotne są takie aspekty jak:
- Czy klub i zawodnik usiłowali osiągnąć porozumienie? Oczywistym jest, iż w gorszej procesowo pozycji będą kluby, które nie podjęły prób renegocjacji umów,
- Sytuacja ekonomiczna klubu. Tutaj, moim zdaniem znaczenie będą miały dwa aspekty po pierwsze jak pandemia wpłynęła na finanse klubu, a po drugie czy klub wywiązywał się ze swoich zobowiązań finansowych względem zawodników przed zawieszeniem rozgrywek. Oczywiście sytuacja poszczególnych klubów chociażby z samej Ekstraklasy może się różnić, należy jednak pamiętać, iż sezon został dokończony, kontrakt telewizyjny został zrealizowany, a z czasem umożliwiono również udział kibiców. W gorszej procesowo sytuacji będą te kluby, które nie realizowały swoich zobowiązań jeszcze przed ogłoszeniem stanu epidemii.
- Czy redukcja wynagrodzenia była proporcjonalna? Ten aspekt wiąże się oczywiście z tym omawianym powyżej. Moim zdaniem redukcja wynagrodzenia przez klub Ekstraklasy o powiedzmy 90 % powinna zostać uznana za nieuprawnioną.
- Wysokość wynagrodzenia po zmianie. Tutaj istotne jest czy wynagrodzenie profesjonalnego zawodnika po redukcji pozwala mu na utrzymanie się i zaspokojenie podstawowych potrzeb. Nawet więc, jeżeli procentowo redukcja nie budziłaby wątpliwości to przy niskich kontraktach, przykładowo dla zawodników młodzieżowych wchodzących do pierwszej drużyny, kwota wypłacana zawodnikowi powinna umożliwiać utrzymanie.
- Jak zostali potraktowani pozostali zawodnicy z drużyny? Oczywistym jest, iż jeżeli klub powołuje się na te same okoliczności związane ze stanem epidemii to różnicowanie procentowe wypłacanego wynagrodzenia jest, z drobnymi wyjątkami, nieuzasadnione.
Dalsze konsekwencje
Konsekwencje jednostronnych redukcji kontraktów nie muszą skończyć się tylko na sporze majątkowym. Możemy sobie wyobrazić sytuacje, iż zawodnik chcący opuścić klub może powołać się na zaległości w wypłacie wynagrodzenia i jednostronnie rozwiązać kontrakt. Dopiero wtedy dojdzie do weryfikacji czy dokonana redukcja była uzasadniona. W interesie klubów jak i zawodników jest więc usankcjonowanie dokonanych obniżek wynagrodzenia czy ty poprzez zawarcie aneksów do umowy czy też wystąpienie na drogę sądową.
Fot. Foter.com